Mam półtora roku. Urodziłem się z różnymi powikłaniami, których zupełnie nie rozumiem. Że coś z kręgosłupem, że przepuklina. Nie wiem, za mały jestem, żeby to rozumieć. Wiem na pewno, że tuż po przyjściu na świat miałem operację, która uratowała mi życie. Ponoć to poważnie brzmi. Mam problem z nóżkami, w wyniku wady kręgosłupa. Lekarze powiedzieli, że nie będą chodzić, ale z rodzicami uparliśmy się i robimy wszystko, żeby ich słowa się nie sprawdziły. I wiecie co? Idę jak burza! Serio! Wiecie, że już sam wstaję! Może robię to jeszcze nieporadnie, ale stoję! Niby nic wielkiego dla większości z Was, a dla mnie to..., nie wiem, cud? Może i jest w tym coś z cudu. Na pewno mnóstwo w tym naszej zasługi, mojej i rodziców. Bardzo ciężko na to pracujemy.
Nikt nie lubi prosić o pomoc, ja też nie, ale wiem, że bez niej mogę stracić szanse na chodzenie. Z rehabilitacjami moi rodzice dają jeszcze radę, ale sprzęt ortopedyczny, jak podejrzewacie trochę kosztuje. Ja też szybko rosnę, więc ten sprzęt trzeba wymieniać co kilka miesięcy...
I o tak to.
Jestem wdzięczny za każdą dobrą myśl, za każdą pomoc, którą jest mi dana. Dziękuję, że znaleźliście trochę czasu, żeby mnie poznać.
Trzymajcie się i oglądajcie Koło Fortuny! Fajnie się kręci.
Aby przekazać darowiznę przelewem:Fundacja „Serca dla Maluszka”Ul. Kowalska 8943-300 Bielsko-BiałaBank Millenium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142 Tytułem: Aleksander Bryczek
Aby przekazać 1 % podatku:
Wpisz w rozliczeniu PIT numer KRS Fundacji „Serca dla Maluszka” 0000387207,z dopiskiem w rubryce cel szczegółowy Aleksander Bryczek.
Chodźcie, fajnie jest